Płacimy kartą za booking.com – curve, revolut, cinkc1arz – którą?
A może by pojechać gdzieś na urlop, oderwać się od pracy? No to jest bardzo dobry pomysł, szukamy lotu, potem miejsca gdzie się zatrzymamy i … płacimy.
Mamy zaklepane? To w międzyczasie za wyjazd zagraniczny trzeba będzie zapłacić. Jeśli chodzi o lot to jest duża szansa, że rozliczenie dostajemy odrazu w PLN i bez dyskusji. Jeśli chodzi o booking.com to opłata może być wyliczona np. w Euro. No to płacimy – a czy jest jakaś różnica czym płacimy? Ano jest
Na rynku obecnie jest dużo rozwiązań, które wspomagają płatności za granicą – również dokonanie opłaty np. w Euro może nieść za sobą rozbieżności. Koszt przewalutowania, dodatkowe opłaty – można by temat studiować, pisać wypracowania na ten temat i … nagle się okaże, że spędziliśmy nad tym cały czas poświęcony na urlop. Odrazu należy nadmienić, że różnice w opłatach dla rekinów nie są drastyczne – dla zwykłych kart bankomatowych to już może być więcej, nawet nie próbuję tego sprawdzać bo można się przestraszyć.
Weźmy dla przykładu dwie oferty, które wyglądają na korzystne: Revolut i Curve.
W aplikacji Revolut możemy odrazu dostać informację podając kwotę w Euro – dostajemy dokładne wyliczenie ile nas będzie wymiana kosztowała a w zasadzie ile musimy wyłożyć złotówek aby zadaną ilość Euro otrzymać. Należy też sprawdzić czy nie przekraczamy kwoty wskazanej w cenniku – dla każdej z kart jest nieco inaczej. Dodatkowo jeśli możemy to nie wykonujmy transakcji w weekend – tutaj też pojawia się dodatkowy koszt.
W Curve (czyli karcie, która de facto jest interfejsem do innych kart) nie widziałem możliwości sprawdzenia ile potencjalnie by nas kwota Euro kosztowała w przeliczeniu na PLN – nic straconego, transakcje zazwyczaj są potwierdzane w aplikacji a tam przed akceptacją zobaczymy rzeczywistą kwotę.
Jaki wynik? Na korzyść Curve – płatność pójdzie odrazu z podpiętej karty – to może być zwykła karta bankomatowa w mBank, Millenium czy Santander – ważne, że atrakcyjny kurs wymiany bierze na siebie Curve.
A jaka to różnica – no cóż, wygląda na to, że przy kwocie prawie 5000 PLN to jest jedno piwko – takie za 17 PLN 🙂
A jakie wyniki wyszły? Revolut poprosił o zapłatę 4834 PLN, Curve 4817 PLN.
Sprawdziłem jeszcze ofertę cinkc1arz – wyszło 4867 PLN – najsłabiej, natomiast nadal jako tako.
Należy dodać, że powyższy artykuł nie jest w żaden sposób sponsorowany – jest wynikiem pomysłu wyjazdu na urlop – to co jest istotne to revolut wymaga nadal przelania kaski aby później można było jej użyć (podobnie cinkc1arz) – a Curve po prostu płaci ze wskazanej przez nas w danym momencie karty.